Oczywiście najlepiej, aby dziecko miało oboje kochających się rodziców w domu. Czasem tak się nie dzieje i podejmujemy decyzję o rozstaniu. Z różnych powodów…
Według danych GUS na 5 zawartych małżeństw przypada 1,7 rozwodów. Ich liczba stale rośnie. Prawie 60% rozwodzących się par ma dzieci poniżej 18 roku życia. Zazwyczaj decyzją sądu wykonanie władzy rodzicielskiej powierza się obojgu rodzicom (np. w woj. mazowieckim w 64% wyroków).
My dorośli coraz częściej, jako świadomi wpływu naszych decyzji na dziecko, dbamy o odpowiednią komunikację: to nasza sprawa/decyzja, Ciebie to nie dotyczy, nadal Ciebie kochamy, tata i mama dalej będą mieli z Tobą kontakt. Uff, załatwione. Piękne słowa. Zrobiliśmy swoje jak radził psycholog. Przecież jesteśmy wykształconymi, oczytanymi, dobrze przygotowanymi rodzicami. Cudownie, udało się. Po bojach i wielu emocjach nawet dogadaliśmy się „organizacyjnie”. Pora na nowe życie.
Kurtyna.
1.„Mamo, czemu tata się spóźnia? Miał już godzinę temu przyjść po mnie.”
„Synku, nie przejmuj się, on nigdy nie był odpowiedzialny, zawsze miał ważniejsze sprawy. Chodź pobawimy się razem. Nie przejmuj się swoim ojcem.”
Niby nic… a co może dziać się w głowie dziecka?
Czyli co? Ja jestem mało ważny dla Taty? A w ogóle to Tata nie jest odpowiedzialny a przecież jest moim Tatą… no a ja jestem do niego podobny… Ja też będę nieodpowiedzialny? A może już jestem do niczego? Mama wtedy też nie będzie mnie lubiła. Tata jest przecież „częścią mnie”…
2.„Kochanie co tam u taty? Jak ta jego nowa dziewczyna? O… uczesała ci kucyka? Jaka jest, lubisz ją?”
Jej… i co ja mam powiedzieć? Ta pani jest całkiem miła, nawet ją lubię, ale może nie powinnam? Mama będzie zła, będzie się martwić i sprawię jej przykrość. To może lepiej skłamie… może ochronię biedną mamę. Tak, trzeba nauczyć się tej sztuki bo przecież mam obowiązek ją chronić. Będę się starała, kłamała, manipulowała. Tak trzeba. Mam 9 lat więc szybko się tego nauczę, przecież muszę być lojalna. Lojalna? ale jak będę kłamała, poza tym, że to źle, to przecież zranię tatę, a jak nie skłamie… to zranię mamę… Mam wybierać kogo ranić?”
3.„Tato, zobacz mama dzwoni.”
„Tak widzę, ale… teraz idziemy do kina. To nasz czas. Nie będzie nam mama przeszkadzać. Jutro będziesz w domu to z nią porozmawiasz. Bawmy się! To co popcorn i duuuża cola?”
Uwielbiam colę, super! No, ale może mama coś chciała, może coś się stało? Czemu nie mogę z nią porozmawiać teraz? Do filmu jeszcze pół godziny. Przestała być ważna dla taty, to wiem, ale… Ja też kiedyś przestanę? Jak coś źle zrobię? Jak się pokłócę z tatą to nie będzie go dla mnie? Jej… boję się. Przecież zachowuję się czasem niegrzecznie… I wtedy tata nie odbierze telefonu ode mnie? W sumie to ja jestem po części mamą, mam jej oczy… czy tata tez kiedyś ode mnie odejdzie?
4… 5… 6… Kolejne sytuacje, drobne komunikaty a jak bardzo mogą wpłynąć na nasze relacje z naszymi dzieciakami, na ich wybory, na życie… Podcinamy skrzydła lub mimo trudności pozwalamy na bezpieczny lot.
A Ty, Drogi Rodzicu, w jaki sposób realizujesz prawo swojego dziecka do kochania obojga rodziców?
WSTECZStrona korzysta z plików Cookies zgodnie z celamia określonymi w Polityce prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików Cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki interentowej.